Rodzaje drutów do dziergania
Jeśli dopiero zaczynasz przygodę z dziewiarstwem lub chcesz uzupełnić swoją kolekcję drutów do dziergania, z pewnością zauważysz, że wybór drutów na rynku może przyprawić o zawrót głowy. Drewniane, metalowe, plastikowe, proste, na żyłce… Czym się różnią? Kiedy warto wybrać druty na żyłce, a kiedy klasyczne proste? Poniżej znajdziesz przewodnik po rodzajach drutów do dziergania – ich zaletach, wadach i zastosowaniach.
Drewniane druty do dziergania


Co mogę napisać o drutach drewnianych? Przede wszystkim są ciche w użytkowaniu 🙂 Są miłe w dotyku, lekkie i mam wrażenie, że dla osoby początkującej sprawdzą się najlepiej, chociażby dlatego, że nie są tak śliskie jak np. druty metalowe, z których niejednokrotnie potrafiły mi spaść oczka, co tym bardziej dla osoby początkującej, która dopiero uczy się trzymać druty i włóczkę w dłoniach, może być demotywujące. Na druty drewniane jednak warto byłoby uważać, gdyż mogą się łamać (szczególnie te cieńsze pod wpływem dużej siły). Warto zatem zadbać o ich delikatne traktowanie i przechowywanie. Poza tym warto dodać, że druty drewniane dodatkowo po prostu cieszą oko 🙂
Metalowe druty do dziergania


Druty metalowe do dziergania są gładkie, co pozwala na szybsze przerabianie oczek, choć jak wspomniałam wcześniej dla zupełnie początkujących to, że są śliskie może być problematyczne, mogą ześlizgiwać się oczka, jeśli jeszcze nie mamy dobrego chwytu i kontroli nad drutami i włóczką. Wraz z nabraniem wprawy w przerabianiu oczek zauważyłam, że zamiast drewnianych lepiej pracuje mi się już na drutach metalowych, praca postępuje jakby szybciej. Z plusów zdecydowanie mogę wymienić trwałość i odporność drutów metalowych. W chłodniejsze dni mam wrażenie, że bywają nieco zbyt zimne w dotyku, są nieco cięższe niż druty drewniane, nie zapominajmy także o charakterystycznym „stukaniu” podczas pracy na drutach metalowych, niektórym może to przeszkadzać 🙂
Plastikowe druty do dziergania


Gdyby ktoś zapytał mnie o zalety drutów plastikowych do dziergania mogłabym wymienić jedynie niską cenę i prawdopodobnie dużą dostępność (szczególnie w sklepach stacjonarnych, na wyspach w galeriach handlowych). To w zasadzie koniec zalet moim zdaniem. Druty plastikowe kupiłam jedynie na początku kiedy zastanawiałam się czy w ogóle chcę podjąć się nauki dziergania na drutach. I tak, były łatwo dostępne, cenowo w zasadzie za grosze, ale tylko i wyłącznie do sprawdzenia czy dzierganie na drutach nam się podoba, choć i z tym należałoby podejść z dystansem, druty te potrafią już na początku zdemotywować, są bardzo śliskie, nieprzyjemne w dotyku, o mało co nie zniechęciły mnie do dziergania. Moim zdaniem to najgorszy rodzaj drutów i nie polecam ich nawet do sprawdzenia czy dzierganie na drutach będzie dla nas.
Klasyczne, proste druty


To chyba ten najbardziej znany rodzaj drutów, dwa pojedyncze druty, które mam wrażenie sprawdzą się do dziergania płaskich, prostych projektów (np. szalika). Są stosunkowo proste w użyciu, raczej łatwo dostępne, tradycyjne. Wraz z robótką waga opierać się będzie na dłoniach, co może być niewygodne i z czasem męczące. Minusem również może być ograniczona długość robótki.
Druty na żyłce (wymiennej i niewymiennej)


Jeśli chodzi o druty z podziałem na takie z żyłką wymienną i żyłką niewymienną zdecydowanie uważam za bardziej praktyczną opcję z żyłką wymienną (u mnie na zdjęciu żyłka wymienna KnitPro 80 cm). Dostępność żyłek o zróżnicowanych długościach, do których możemy dołączyć różne rodzaje (czy to drewniane czy np. metalowe), wielkości drutów, a tym samym stworzyć różne konfiguracje drutów i żyłek to moim zdaniem świetne rozwiązanie.
Podsumowanie
Jeśli dopiero zaczynasz, poleciłabym (z własnego doświadczenia jako osoby początkującej) druty drewniane w rozmiarze 4-5 mm, ale także w większym np. 9 mm. Mam wrażenie, że dla osoby początkującej, takiej jak ja obecnie druty drewniane dużo lepiej się sprawdzają niż metalowe, na których niejednokrotnie ześlizgiwała mi się włóczka.
W szczególności poleciłabym druty marki KnitPro z wymienną żyłką, rozmiarów drutów bowiem możemy mieć kilka, a dzięki żyłce wymiennej możemy w kilka chwil złożyć sobie zestaw do dziergania o różnych rozmiarach drutów.
W moim przypadku najłatwiej zaczynało mi się dziergać większymi drutami (9 mm KnitPro) oraz włóczką przeznaczoną na druty 9 mm (u mnie akurat była to włóczka Gabo Fine Highland Wool – choć tu trzeba uważać, gdyż włóczka jest delikatna i potrafi się niestety urwać). Inną włóczką na druty 9 mm, którą mogę polecić z perspektywy osoby początkującej jest włóczka Drops Andes (w tym przypadku włóczka jest wytrzymała i myślę, że sprawdzi się na prostszy projekt np. opaskę na głowę).
Pamiętajmy jednak, że najlepsze druty to te, które będą odpowiadać naszym własnym preferencjom, stylowi pracy, projektom, ale i naszym dłoniom. Warto jednak w miarę możliwości wypróbować różne opcje, aby móc jak najlepiej dobrać odpowiednie dla siebie druty do dziergania.